Za moich czasów szkolnych, co zresztą nie było aż tak dawno,
pojawiła się moda na mało znaną wtedy ‘chorobę’ - dysleksję. Trzeba się było
dobrze nakombinować, żeby dostać zaświadczenie stwierdzające powyższą ułomność.
A korzyści były nie małe. Przede wszystkim nie brano pod uwagę błędów na
egzaminach z języka polskiego, a wtedy 3 byki ortograficzne skreślały egzamin
wstępny do szkoły średniej, a także maturę. Wówczas jeszcze mało kto wiedział, że
dysleksja ze znajomości ortografii nie zwalnia, bo są to raczej pewnego rodzaju
trudności w czytaniu. Z pomocą przyszła dysortografia. Pojawiła się również
dysgrafia, a nawet dyskalkulia – z tego ucieszyliby się moi uczniowie, którzy
dysleksją tłumaczyli niemożność dodania -3 do 5. Z biegiem lat przypadłości
okazały się tak powszechne w narodzie, że czasem można by się zastanawiać, czy
to jeszcze odchylenie, czy już może norma.
Podobno uświadomienie sobie problemu to już połowa sukcesu. Znając
przyczynę można zlikwidować skutek. Wydawać by się mogło, że znajomość języka
ojczystego powinna być wizytówką każdego człowieka, no może przynajmniej
takiego, który chce uchodzić za mądrego, inteligentnego i wykształconego. A tu
niespodzianka! Okazuje się, że nieznajomość pewnych podstaw języka polskiego,
jak np. przez jakie ‘u’ się pisze ‘jaskółka’, które to słowo jakby nie było
jest wyjątkiem i żadne ‘dys’ z tej wiedzy nie zwalnia, w wieku lat prawie
czterdziestu można zwalić na zaświadczenie z podstawówki. Na szczęście brak
powodzenia w jednej dziedzinie, nie przekreśla szans na bycie wybitnym w innej.
I tak bohater jaskółkowych lotów usiłował przekonać mnie, że znajomość chemii
jest w życiu bardziej pożyteczna, z czym w sumie trudno byłoby się nie zgodzić,
gdyby nie uściślenie tego, co autor miał na myśli. Otóż zapamiętanie układu
okresowego pierwiastków pozwoli na natychmiastową neutralizację kwasu, którym
potencjalnie możemy się zalać.
Mnie najczęściej krew zalewa, jak słyszę coś takiego i znajomość
chemii tu nie pomoże. Zastanawiam się, jaki lekarz może wydać zaświadczenie o DYSfunkcji
mózgu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz