czwartek, 23 lutego 2012

Dysleksja jest dobra na wszystko

Za moich czasów szkolnych, co zresztą nie było aż tak dawno, pojawiła się moda na mało znaną wtedy ‘chorobę’ - dysleksję. Trzeba się było dobrze nakombinować, żeby dostać zaświadczenie stwierdzające powyższą ułomność. A korzyści były nie małe. Przede wszystkim nie brano pod uwagę błędów na egzaminach z języka polskiego, a wtedy 3 byki ortograficzne skreślały egzamin wstępny do szkoły średniej, a także maturę. Wówczas jeszcze mało kto wiedział, że dysleksja ze znajomości ortografii nie zwalnia, bo są to raczej pewnego rodzaju trudności w czytaniu. Z pomocą przyszła dysortografia. Pojawiła się również dysgrafia, a nawet dyskalkulia – z tego ucieszyliby się moi uczniowie, którzy dysleksją tłumaczyli niemożność dodania -3 do 5. Z biegiem lat przypadłości okazały się tak powszechne w narodzie, że czasem można by się zastanawiać, czy to jeszcze odchylenie, czy już może norma.
Podobno uświadomienie sobie problemu to już połowa sukcesu. Znając przyczynę można zlikwidować skutek. Wydawać by się mogło, że znajomość języka ojczystego powinna być wizytówką każdego człowieka, no może przynajmniej takiego, który chce uchodzić za mądrego, inteligentnego i wykształconego. A tu niespodzianka! Okazuje się, że nieznajomość pewnych podstaw języka polskiego, jak np. przez jakie ‘u’ się pisze ‘jaskółka’, które to słowo jakby nie było jest wyjątkiem i żadne ‘dys’ z tej wiedzy nie zwalnia, w wieku lat prawie czterdziestu można zwalić na zaświadczenie z podstawówki. Na szczęście brak powodzenia w jednej dziedzinie, nie przekreśla szans na bycie wybitnym w innej. I tak bohater jaskółkowych lotów usiłował przekonać mnie, że znajomość chemii jest w życiu bardziej pożyteczna, z czym w sumie trudno byłoby się nie zgodzić, gdyby nie uściślenie tego, co autor miał na myśli. Otóż zapamiętanie układu okresowego pierwiastków pozwoli na natychmiastową neutralizację kwasu, którym potencjalnie możemy się zalać.
Mnie najczęściej krew zalewa, jak słyszę coś takiego i znajomość chemii tu nie pomoże. Zastanawiam się, jaki lekarz może wydać zaświadczenie o DYSfunkcji mózgu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz