Pomimo prób przechytrzenia jesieni, niestety w końcu mnie
dopadła :-( Dzisiaj chyba po raz pierwszy poczułam na dworze chłodne, ostre powietrze,
pewnie gdzieś z północy naszego kontynentu.
A szło całkiem nieźle: koniec września na wyspach greckich,
potem złota, polska jesień i nawet chwilami 20 stopni, udawanie, że jeszcze nie
jest tak zimno i noszenie letniej garderoby, wyłączone ogrzewanie w chałupie…
Ale chyba dłużej się nie da i oficjalnie trzeba przestawić się na tryb
jesienny. Jeszcze za chwilę dołożą mi zmianą czasu na zimowy i wtedy to już w
ogóle będzie koniec.
Tak więc na moim blogu jesień w pełni, a dla zaglądających
tu na poprawę humoru mój piękny jesienno - urodzinowy bukiet :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz