poniedziałek, 19 listopada 2012

Między władzami, czyli placów barcelońskich cz. 2


Plaça de Sant Jaume

Zanim powstał Plaça de Catalunya, mianem głównego placu miasta szczycił się położony w Barri Gótic Plaça de Sant Jaume. Błądząc wokół katedry nie sposób na niego nie trafić :-) Jego historia sięga jeszcze czasów starożytnego Barcino. W tym właśnie miejscu krzyżowały się 2 główne ulice: Decumanus (w miastach rzymskich ulica przebiegająca na linii wschód – zachód) i Cardo Maximus (główna, prostopadła do tej pierwszej). Jego nazwa pochodzi od kościała Św. Jaume, który został zburzony na początku XIX w. aby otworzyć przestrzeń w stronę carrer Ferran.

I choć zaledwie 3 km dalej powstał Plaça de Catalunya i przejął wiele funkcji, to ranga tego placu jeszcze długo pozostanie w mocy. A to za sprawą 2 budynków przy nim stojących.

Palau de la Generalitat
Jednym jest pochodzący z początków XV w. i wielokrotnie rozbudowywany Pałac Generalitat, czyli siedziba Autonomicznego Rządu Katalonii - Presidència de la Generalitat de Catalunya. Drugi to La Casa de la Ciudad, czyli po prostu ratusz.

Zarówno jeden i drugi na co dzień służy pracownikom obu szacownych instytucji, więc udostępniany jest zwiedzającym tylko w weekendy i to też nie zawsze. I czasem wymagana jest rezerwacja z 2-dniowym wyprzedzeniem, o czym miałam okazję przekonać się na własnej skórze :-( Ale na szczęście do ratusza udało mi się zajrzeć, o czym następnym razem :-)

La Casa de la Ciudad

Mostek nad carrer de Bisbe (dawniej decumanus)
Łączący  siedzibę rządu z rezydencją premiera rządu
 Kolejne miejsce obowiązkowej sesji zdjęciowej :-)

Barcelońskie taksówki
na Plaça de Sant Jaume


Ze względu na rangę znajdujących się tutaj urzędów Plaça de Sant Jaume jest popularny nie tylko wśród turystów, ale stanowi dobry cel bądź początek licznych protestów. Ale zdarzają się też radosne wydarzenia.

El Castell przed ratuszem
Zgodnie z katalońską tradycją podczas świąt i festynów jedną z atrakcji jest budowanie tzw. los castells, czyli ludzkich wieży. Katalończycy, zrzeszeni w klubach – peñas, przygotowują się do tego miesiącami. Każdy kolejny poziom castell powstaje na ramionach poprzedniego, aż do balkonu ratusza. Tradycja budowania castells jest chroniona patronatem UNESCO. Zwyczaj ten przez lata tak zakorzenił się w tradycji katalońskiej, że jest w tej chwili wręcz częścią tożsamości narodowej. Istnieją liczne kluby, które ze sobą konkurują, kodeksy, specjalna nomenklatura, stroje, a nawet zawody. Żeby w pełni zrozumieć rozmiary tego szaleństwa polecam rzut oka na ten link >>>Los Castells w Googlach

niedziela, 18 listopada 2012

Plaza de Cataluña, czyli place Barcelony cz. 1



Albo jak ktoś woli po katalońsku: Plaça de Catalunya  - główny plac Barcelony.

Widok na plac z ostatniego piętra El Corte Ingles
Jeszcze w XIX w. tereny te zajmowały pola uprawne, gdyż znajdowały się poza murami miasta (chyba zaczynam się powtarzać ;-) >>> Tam, gdzie metr ma początek)

W połowie XIX w. władze miasta, które dusiło się wewnątrz starych, otaczających go murów, ogłosiły konkurs na projekt rozbudowy Barcelony. W ostatecznej rozgrywce liczyły się w zasadzie tylko dwa, których autorami byli Ildefons Cerdà y Sunyer oraz Antoni Rovira y Trias. I tu taka ciekawostka. Konkurs wygrał pan Antoni, ale to plan Ildefonsa wprowadzono w życie, z kilkoma modyfikacjami. Jedną z nich było stworzenie centralnego placu miasta, w jego dzisiejszym miejscu, jak to zakładał projekt Rovira. Tak więc swoje istnienie Plaça de Catalunya zawdzięcza wygranemu / przegranemu (w zasadzie to w końcu nie wiem, kto był triumfatorem tej rozgrywki :-( ).



Josep Clarà - Diosa

Budynek Banco Español de Credito










Misję stworzenia reprezentatywnego placu Barcelony powierzono jednemu z wielkich modernistów - Josep Puig i Cadafalch. Uroczystego otwarcia dokonał król Alfons XIII w 1927 r. I można powiedzieć, że zgodnie z pierwotnymi założeniami Plaça de Catalunya jest dzisiaj centralnym punktem Barcelony. I to na dwóch płaszczyznach. Na powierzchni krzyżują się liczne linie autobusowe, początek biorą linie turystyczne oraz nocna komunikacja, stąd też turyści rozpoczynają zwiedzanie, tu odbywają się wiece i demonstracje, a pod ziemią wielka stacja metra, gdzie krzyżuje się kilka linii i podmiejskie ferrocarrils.

El Corte Ingles
Plac nietypowo ma kształt trapezu o powierzchni 30 tys m2. Znajdziemy na nim liczne rzeźby: m.in. postacie symbolizujące prowincje Katalonii, pomnik pierwszego premiera autonomicznej Katalonii - Francesco Macià, i ten najbardziej kontrowersyjny Diosa autorstwa Josep’a Clarà. Jej nagie, zmysłowe kształty już w kilka dni po odsłonięciu wywołały oburzenie tzw. obrońców moralności i Boginię trzeba było usunąć :-( Dzisiejsza postać to kopia ustawiona 30 lat temu. Wokół placu powstały reprezentacyjne budynki hoteli, banków i innych instytucji. Nie sposób nie zauważyć wielkiego domu handlowego El Corte Inglés i gigantycznych kolejek do piętrusów wożących turystów po mieście.
Kolejka jak za 'komuny' ;-)
 

12.05.212 - protesty Indignados,
czyli Oburzonych – ruch społeczny,
który powstał w maju 2011
w odpowiedzi na kryzys w Hiszpanii









  



W południowym narożniku bierze początek najbardziej znany deptak Barcelony - Las Ramblas.