czwartek, 7 czerwca 2012

Cava na Las Ramblas


Na początek krótkie wprowadzanie dla niewtajemniczonych.

Szampan to nazwa wina musującego produkowanego w pewien określony sposób w regionie Szampanii we Francji, i która nazwa to została zastrzeżona ponad 100 lat temu. Nie znaczy to jednak, że poza Szampanią nie znajdziemy wina z bąbelkami. Znajdziemy, i owszem, ale pod inną nazwą. I tak Katalonia słynie z cavy. Sęk tym, że w języku polskim brzmi to dokładnie tak samo jak inny popularny napój.

I tak po tym jak Viki i Cristina dotarły z lotniska do hotelu, wieczorem zabrałam je na Las Ramblas - takie Krakowskie Przedmieście Barcelony. Zapowiedziałam, że aby uczcić ich przyjazd w katalońskim stylu, napijemy się cavy w jednej z kawiarenek na Rambli. Oczywiście odpowiedni wykład na temat owego trunku uczyniłam. Ruszyłyśmy w miasto podziwiając kolejne atrakcje z naszego przewodnika, aż na koniec usiadłyśmy zmęczone przy stoliku. I oto w skrócie dialog jaki miał miejsce:
Ja: to co pijemy, sangrię czy cavę?
Viki: nieeee, na kawę to już trochę za późno
Cristina do Viki: przecież tłumaczyła nam, że cava to taki hiszpański szampan
Viki: ahaaaaa
5 minut później, po krótkiej wymianie zdań, przychodzi kelner.
Ja do Viki i Cristiny: to zamawiamy cavę, tak?
Viki: to weź mi cappuccino.
Ręce mi opadły. A to był dopiero pierwszy dzień… ;-)

  

  PS. Co prawda Las Ramblas zatłoczone są turystami niemal całą dobę, ale nie można odmówić im uroku :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz